Marcin Kokoszka Go BIG or Go HOME

Wykorzystaj swój potencjał i działaj na 100%! 👍

Motywujący materiał.


Dzisiaj chcę porozmawiać o tym, że ludzie bardzo rzadko dają sobie prawo do tego, żeby działać na 100%, żeby osiągnąć sukces, żeby wykorzystać swój potencjał. Skąd o tym wiem?

Przede wszystkim, dlatego, że sam jestem taką osobą, która też nie zawsze działa na 100%. Czasem się mówi, że działamy na 120%, ale prawda jest taka, że zauważcie jak często jest tak, że jakaś drużyna sportowa, np. piłkarska, strzela gole w ostatnich minutach. Z czego to wynika? Czy naprawdę drużyna przeciwna miała siły tylko na 90 minut? I ostatnie 2 minuty grali na wyłączonych bateryjkach, by drudzy mogli strzelać gole? Czy to jest kwestia mentalna, psychiczna i ktoś jest w stanie przycisnąć w ostatnim momencie bo, to ostatnia szansa, żeby coś zrobić?

Jest wiele teorii, dlaczego tak jest w piłce nożnej, że jedna i druga ciśnienie, że ta się bardziej otwiera, bo też chce strzelić gola, więc wtedy ktoś ich zaskakuje i strzela tego gola, więc przekładają więcej sił na daną stronę i też bardziej ryzykują, dlatego strzelają tego gola.

Ale czy na egzaminie nie mieliście nigdy tak, że w ciągu ostatnich 30 sekund odpowiedzieliście na 2 pytania, a przez ostatnie 5 minut siedzicie i nie znacie odpowiedzi. Nagle pani mówi: ostatnie 30 sekund i zbieram kartkówki, karteczki, egzaminy. I olśnienie, lecisz, odpowiadasz na pytania. Nagle wszystko Ci się przypomniało i już wiesz. Podczas pisania odpowiedzi na jedno pytanie, przypomniała Ci się odpowiedź na kolejne. Dlaczego tak jest, że wcześniej tego nie wiedziałeś?

Dlaczego tak jest, że prawie każdy, kto robi biznes, ma tam pewne kryzysy? Przez jakiś czas są tego symptomy, jest równia pochyła w dół i nic się z tym nie dzieje. Wiemy, że jest problem, ale co zrobić? Nic się nie da zrobić. Może jakiś kredyt, może w coś zainwestujemy. Rozmawiamy na ten temat, patrzymy jakie są możliwości, teoretyzujemy, oglądamy YouTube, szkolimy się z jakiejś rzeczy i nagle przychodzi deadline. Przychodzi taki moment, w którym mówimy: jak teraz czegoś nie ogarniemy, to się nic nie uda. Są dwie możliwości. Część firm czy projektów pada i rzeczywiście się nie udaje. Ale jak to jest, że tego ostatniego dnia, a czasami ostatniej nocy ktoś jest w stanie uratować cały projekt. Ktoś jest w stanie uratować firmę i powie: ja się biorę do roboty! Teraz zadzwonię do tych osób co trzeba. Przez ostatnie dwa tygodnie, miesiące, a może lata, tego nie zrobił. Mówimy: teraz trzeba podjąć działanie. Działamy na 100%. Zaczniemy robić wszystkie te rzeczy, o których dotychczas myśleliśmy, dlatego, że wreszcie trzeba i musimy. I to nie jest danie sobie prawa do tego. Po prostu nie mamy wyjścia. A bardzo często działamy w taki sposób, że robimy te rzeczy, które możemy lub później musimy. A nie dlatego, że możemy działać na 100%, że moglibyśmy osiągnąć maksymalny sukces.

Bardzo często ciśniemy i to nie dlatego, że wyznaczyliśmy sobie super dobry cel, tylko ze strachu. Po prostu się ostro wkurzymy. Nie mamy innej możliwości i wtedy przełamujemy nasze wszystkie bariery, idziemy do przodu i osiągamy te cele, które są do osiągnięcia, bo w firmie kasa się skończyła, a nowych zleceń nie ma, więc ktoś nagle bierze telefon, zaczyna dzwonić, spotykać sie z klientami, z inwestorami i pozyskuje ich. Tak samo z innymi rzeczami i robi rzeczy, które trzeba zrobić.

Jak to jest, że osoby, które nie dowoziły nie mają po prostu jako pracownik np. nie dowodzi ma regularne spóźnienia nie ma targetów, kiedy dostaje plan naprawczy, robi go. Jak to jest możliwe, że nagle go robi? Powtarza się kolejna sytuacja, mijają trzy miesiące, ta osoba nie robi, dostaje plan naprawczy – zrobione! Jak to jest możliwe?

Myślę, że przez większość czasu nie wykorzystujemy swojego potencjału. Działamy na tyle, na ile nam jest wygodnie. Po co się wychylać? Co pomyślą inni? W ogóle będzie to miało jakieś negatywne konsekwencje, bo przecież jeżeli będziemy mieli aż tak przycisnąć, to nie będziemy w domu na obiad i żona czy mąż nie będą do końca szczęśliwi. Oczywiście, trzeba mieć równowagę w życiu, poświęcić czas rodzinie, dzieciom, trzeba wspólnie to wszystko budować. Natomiast są takie momenty, kiedy musimy cisnąć.

Jest też takie powiedzenie, że jeżeli będziesz wydawał pieniądze na rzeczy, których nie potrzebujesz, w pewnym momencie będziesz musiał wydać pieniądze, których nie masz i wtedy będziesz musiał robić rzeczy, których nie chcesz robić. Kiedy przychodzi ten kryzys, to już nie masz wyboru: dzisiaj sobie popracuj, a jutro nie. Bo będziesz musiał pracować dzisiaj, jutro, pojutrze, w sobotę, w niedzielę i jeszcze w kolejne dni. I zamiast wakacji, świąt i nie tylko, będziesz musiał pracować, dlatego, że wcześniej nie zrobiłeś tego, co drugi dzień, tylko ciągle miałeś wolne, była 16:00, fotel się kręci i mnie nie ma. Dlatego tak jest, bo wybierałeś rzeczy, które były wygodne, a nie odpowiedzialne, w których dałbyś z siebie maksa.

Tak samo jest ze sportem, z sylwetką, figurą. Ostatnio widziałem śmieszny filmik, że jest idealny sposób na to, żeby dziewczyna miała idealnie fajną sylwetkę – wystarczy podejść do swojego chłopaka i z nim zerwać. Bardzo krótko po tym zaczyna wyglądać coraz lepiej. Śmieszne – nieśmieszne, ale trochę tak jest. Miałem sytuację, że zostałem singlem po długim związku, było to już kilka lat temu, ale nagle mówię: kurde, Kokoszka, wracasz do obiegu, a tutaj co nieco się uzbierało i nagle się za siebie wziąłem.

I jak to jest? Wcześniej miałem inną pracę? Prowadziłem inną firmę? Miałem inne projekty? I nie miałem na to czasu, a teraz nagle mam? Nie do końca. Po prostu kwestia ustalenia sobie priorytetów. Myślę, że nie ciśniemy na maksa i to też nie jest tak, że nagle robiłem jedną rzecz, a innych rzeczy w ogóle nie robiłem, tylko lepiej sobie poukładałem ten czas, lepiej ustawiłem priorytety i zacząłem się fokusować na rzeczach naprawdę ważnych, tak, żeby wykorzystać swój potencjał. I nie tylko w jednej dziedzinie. Oczywiście fokus na cel jest bardzo ważny, natomiast musimy dobrze ustalać priorytety, tak, żeby zarówno w biznesie, szkole, w ogóle w edukacji, nauce języków, czy w zdrowiu, sporcie, sylwetce, w rodzinnych relacjach, po prostu we wszystkim za każdym razem dawać z siebie 100%.

Jak często jest tak, że wracamy do domu i mówimy: już mi się nic nie chce. Bach na kanapę, włączamy telewizor. Ja akurat nie mam telewizora, ale Netflix czy coś tam można sobie puścić. Zdarzają się takie dni. Czy tak samo działasz w momencie, kiedy zależy Ci na tym na początku związku np.? No to rzadko. Jak już Netflix, to raczej z tą drugą osobą, bo się starasz, chcesz, żeby było dobrze i masz na to energię. Chodzisz przecież do tej samej pracy, robisz te same rzeczy. Wtedy wykorzystujesz swój potencjał, wtedy potrafisz, a później już nie.

Jak tego słuchacie i patrzycie, to pewnie macie w głowie jakieś przykłady, mówicie: dokładnie, Antek tak robi. / Dokładnie, mój mąż tak robi. / Moja dziewczyna dokładnie tak robi. Ja myślę, że zawsze trzeba zacząć od siebie i powiedzieć: w ilu momentach, w ilu miejscach ja tak samo zrobiłem. Czy ostatnio jak byłem na imieninach u ciotki, to siedziałem i Instagrama przeglądałem, czy rzeczywiście poszedłem, przytuliłem babcię, wysłuchałem ciotki, porozmawiałem z mamą, zapytałem taty, co u niego w pracy i jak mi odpowiadał, to nie odpalałem telefonu, tylko rzeczywiście rozmawiałem, rzeczywiście okazałem to zainteresowanie. To jest zaangażowanie na 100%.

Kiedy idziesz na jakieś spotkanie w pracy – to samo – czy myślisz o tym, żeby być aktywnym, żeby pomagać, żeby słuchać, po to, żeby rzeczywiście być zaangażowanym w firmie, czy już myślisz o tym, jakie zadania jeszcze zostały i co tu zrobić, czy w piątek wyjdę na czas, czy nie, czy uda mi się jeszcze załatwić wolne czy nie, czy jakiś inny projekt jest nie tak, a później mam spotkanie, na które miałem być przygotowany, a nie jestem. I tak naprawdę ani na jednym ani na drugim spotkaniu nie jesteś ogarnięty. Więc jak już jesteś na spotkaniu, to bądź zaangażowany, słuchaj ludzi, zacznij rozmawiać i działać. Jak już się zaangażujesz w robienie treningów czy czegoś takiego, to po prostu ogarniaj. Rób to tak, żeby rzeczywiście robić, a nie tylko Endomondo i niech sobie leci.

Myślę, że to jest czymś kluczowym, co jest też – wydaje mi się – problemem i wyzwaniem i zarówno u mnie jak i wielu innych osób, że odpuszczamy. Jak zaczyna się robić ciepło, jak zaczyna być dobrze, jak zaczyna być wygodnie, to po prostu odpuszczamy i nie ciśniemy wszystkich dziedzin życia tak mocno jak byśmy mogli.

Oczywiście odpoczynek jest potrzebny. Na wakacje warto pojechać i odpocząć, aby zachować równowagę. Nie chodzi o to, żeby nigdy do kina nie iść, ale jak już idziesz, najpierw zobacz zwiastuny, co Ci się w ogóle podoba, wybierz fajne filmy. Jak już tam jesteś, to fajnie sobie siedź, potem sobie ogarniaj jakąś fajną kolację, coś takiego, żeby dobrze to wykorzystać, żeby to rzeczywiście był fajnie spędzony czas. Zaangażuj się w te rzeczy, które robisz. Zaangażowanie jest podstawą tego, żeby osiągnąć te 100% tego, co możesz dać światu i to również da Tobie większe szczęście, większe zadowolenie z życia, bo to jest podstawa, żeby być z siebie zadowolonym w momencie, kiedy czegoś się uczysz, robisz coś takiego, co ma sens.

Wyszło chyba motywacyjnie. Na początku nie miałem do końca takiego celu, żeby tak to wyglądało. Ale jak zacząłem mówić i przypominać sobie też swoje różne sytuacje, połowa tych anegdot, które tu w filmie padło, serio wymyśliłem podczas nagrywania, ale jest to dla mnie ważny odcinek i wiem, jak wiele osób ma takie wewnętrzne opory, wewnętrznie się hamuje i nie wykorzystuje tego i robi coś na maksa dopiero w momencie, kiedy musi, kiedy się boi, kiedy ma jakiś taki strach, a nie dlatego, że wstał i mówi: dzisiaj będzie dobry dzień. Dzisiaj naprawdę ogarnę. Pójdę do pracy i po prostu wyczyszczę wszystkie paski, wyczyszczę maila, inbox zero, będę super, skończę ten projekt w terminie, wyślę wszystkie rzeczy co trzeba.

Dlaczego tak jest, że dopiero jak sami na siebie nałożymy obciążenia, dostaniemy zjebkę, czasami się zorientujemy, że coś jest nie tak, to dopiero wtedy bierzemy się ostro do roboty.  

Zostaw komentarz