Marcin Kokoszka Go BIG or Go HOME

POLISOLOKATA – jak odzyskać pieniądze? #ODDŁUŻENIA

Polisolokaty – Jak ubiegać się o zwrot swoich pieniędzy? Czym są i jak działają klauzule abuzywne? Kto może pomóc przy staraniu się o odzyskanie pieniędzy z polisolokaty?


W jednym z materiałów na temat oddłużeń opowiadałem o tym, gdzie są ukryte pieniądze, które mogły by odzyskać czy to właśnie poprzez windykację, przez kredyty frankowe. Ale też poruszałem temat polisolokat i dzisiaj chciałbym powiedzieć trochę więcej na ten temat.

Od razu przyznam, że sam miałem polisolokatę i odzyskiwałem te pieniądze, które – można powiedzieć – zostały mi zabrane. A mogę już teraz tak powiedzieć, dlatego, że w sądzie w pierwszej instancji wygrałem i zdecydowanie te pieniądze mi się należały – tak uznał sąd.

Teraz jest, oczywiście, apelacja. To jest normalne, że w ten sposób instytucje finansowe działają. Już w pierwszej instancji wygraliśmy ją w 100%. Wszystko o co prosiliśmy, cała sprawa została wygrana.

Dlaczego tak się stało i czym w ogóle jest polisolokata?

Jak to się stało, że na początku straciłem pieniądze, a później idąc do sądu i wygrałem je?

Wiele osób w Polsce, jak widziałem statystyki, miało założone polisolokaty. Osoby takie zakładały regularne oszczędzanie, czy też jednorazowe inwestycje. Później okazywało się, że w momencie, kiedy chciały zrezygnować z tej polisolokaty, to np. opłata za zamykanie tego wynosiła nawet do 98%. Były takie, gdzie było 90%, 85%, ogromne kwoty. Ktoś wpłacił 15 tys. zł, a później, po zamknięciu takiej polisolokaty dostawał 1000 zł, 1500 zł, albo i mniej, paręset złotych. Były osoby, które wpłacały po 80 tys. zł i nagle się okazywało, że dostają z tego np. 2,5%, 3%, 5%. Ktoś wpłacił 80 tys. zł i dostał z powrotem 4 tys. zł, dlatego, że zerwał za wcześnie tą umowę.

Można by powiedzieć:

“Przecież widziały gały, co brały.”

Tak samo się słyszało przy kredytach frankowych:

“Chyba widział, co podpisuje.”

Jest coś takiego, jak klauzule abuzywne. Są klauzule, które są niedozwolone. Jest to bezpodstawne wzbogacenie się i na podstawie tego można o te pieniądze walczyć, można iść do sądu i sądy i orzekają, że w zdecydowanej większości – moja kancelaria eMediator Legal już trochę takich spraw prowadziła – te pieniądze były niesłusznie pobrane, i że nie mogły być takie koszty zamykania danej sprawy.

O to wszystko, tak naprawdę, się rozchodzi. Oczywiście za każdym razem trzeba sobie przeanalizować daną sprawę z osobą, która się czymś takim zajmuje. Przez kancelarię eMediator Legal można się odezwać i przeanalizować sobie taką sytuację, ile pieniędzy jest do odzyskania.

To, co jest fajne, to oczywiście na etapie polubownym większość takich firm bierze po prostu prowizję za to, co można odzyskać. Na etapie sądowym, to już jest, wiadomo, zawsze indywidualne podejście. Są koszty zastępstwa, trzeba to zawsze jakoś wyważyć i zobaczyć, jakie są szanse na odzyskanie jakiej kwoty.

Zaufać specjalistom.

W jednym materiale już mówiłem o tym przy okazji wierzytelności i sprzedaży wierzytelności, że tak naprawdę nie nam oceniać, czy pieniądze są do odzyskania, czy nie. Są od tego specjaliści i fachowcy. Bardzo często powtarzam, że w momencie, kiedy ktoś jedzie samochodem, rozwali ten samochód, to idzie do mechanika. Wczoraj byłem u dentysty i jak mnie bolał ząb, to siedziałem cały dzień, grzecznie czekałem na godz. 19, żeby iść do dentysty, bo mi się ukruszył ząb. Dlaczego tak było? Bo wiedziałem, że muszę iść do specjalisty.

Dziwnym trafem ludzie w kwestiach prawnych, księgowych, podatkowych, czy finansowych pokazują, że mają najlepszą wiedzę na świecie. A – uczciwie mówiąc – tak po prostu nie jest. Tak samo swoją sprawę oddałem osobom, które się tym zajmowały, profesjonalistom, którzy przeanalizowały tą sprawę, złożyły pozew i wygrali 100% plus pełne odsetki od tej kwoty, która została mi zabrana. Więc tu plus. Oczywiście – dla kancelarii były koszty zastępstwa procesowego, więc sytuacja win-win.

Warto spróbować.

Zachęcam to do tego, żeby chociaż spróbować. Jeżeli macie jakąś polisolokatę, jeżeli straciliście jakieś pieniądze, nie muszą być one spisane na straty. Możecie sprawdzić, czy te pieniądze są do odzyskania. Nawet, jeżeli dostaliście pismo i jest tam napisane, że w związku z umową, czy z paragrafem w tej umowie, w związku z jakimś oświadczeniem, które podpisaliście, nie możecie otrzymać tych pieniędzy albo, że ta opłata likwidacyjna była zapisana w umowie i zgodnie z tą umową była ona zabrana, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby sprawdzić, czy sama ta umowa była legalna.

Bardzo ważne aby przeanalizować sobie taką sprawę. Polecam to każdemu z Was, dlatego, że jestem najlepszym przykładem tego, że można spróbować zawalczyć o swoje i te pieniądze odzyskać.


Myślę, że na temat polisolokat, to tyle. Nie będę wchodził we wszystkie takie prawne szczegóły, dlatego, że:

  1. ludzie, którzy dziesiątki albo setki godzin pracowali na tym, żeby opanować ten temat,
  2. każda umowa jest inna,
  3. nawet, jeżeli bym tu bardzo szczegółowo wszystko przedstawił, to większość z Was nie jest w stanie tego sobie zobaczyć w tych umowach,
  4. większość firm, które zajmują się odzyskiwaniem pieniędzy z polisolokat, analizy robi za darmo, więc to też nie ma większego sensu. A Wy wtedy decydujecie, czy ma sens walczyć o własne pieniądze.

Chciałem się podzielić swoją historią. Tym, że rzeczywiście można odzyskać te pieniądze i serdecznie Was zachęcam do tego, żeby po prostu nie odpuszczać w tym temacie i zawalczyć o swoje.

Zostaw komentarz