Marcin Kokoszka Go BIG or Go HOME

Mam domenę z błendami! Wystarczył jeden kreatywny pomysł, a zacząłem dobrze zarabiać!

Mam domenę z błendami! Czyli jak inwestując godzinę i 400 złotych możesz pozyskać 29 200 osób na swoją stronę internetową?

 

Dziś przygotowałem dla Was kilka słów o tym, jakiego triku marketingowego użyliśmy, żeby wypromować jeden z naszych biznesów. Trik marketingowy, który nazwijmy umównie: mam domenę z błendami! 

Jak, w ciągu 10 miesięcy, pozyskaliśmy 29 200 osób na naszej stronie, kosztem 400 złotych i około 1 godziny pracy?!

Jednym z moich biznesów był sklep internetowy z używanymi płytami winylowymi – Crate Monkey Records. Na początku rozwijaliśmy się bardzo organicznie. Kupowaliśmy używane płyty winylowe, zarówno w Polsce, jak i za granicą. Krok po kroku rozwijaliśmy się, dodawaliśmy płyty do swojego sklepu internetowego, wystawialiśmy je na Allegro.

Największa na świecie internetowa giełda płyt winylowych nazywa się Discogs. Tam też wystawialiśmy płyty. Bardzo często zdarzało się tak, że dana płyta już była tam wystawiona. Mogliśmy wtedy zobaczyć, jaka jest jej jakość i ile ona kosztuje. Mieliśmy zatem fajny punkt odniesienia, bo bardzo ciężko jest znać się na wszystkich rodzajach muzyki i wydanych płytach winylowych. Nie zawsze byliśmy w stanie ocenić, czy taka płyta powinna kosztować 2, czy 200 Euro. Tam sprawdzaliśmy, jakie są widełki cenowe danego wydania albo poprzedniego wydania danego albumu. Dzięki temu już mniej więcej orientowaliśmy się, za ile można wystawić jakąś płytę u siebie w sklepie lub na Allegro. Stopniowo rozwijaliśmy się.

W pewnym momencie zrobiliśmy jedną rzecz, która dodała nam ogromnego przyspieszenia i pozwoliła nam dużo bardziej się rozwijać. Od pewnego momentu mieliśmy klientów z całego świata, którzy robili u nas coraz większe zamówienia. Wartość koszyka bardzo nam wtedy urosła. Po 18 miesiącach byliśmy największym w Polsce internetowym sklepem, który handlował używanymi płytami winylowymi. Pół roku później sprzedaliśmy ten biznes z zyskiem.

Co się stanie, jeśli zrobisz literówkę w domenie?

Otóż, mam domenę z błendami! Kupiłem domenę z literówką i zacząłem na niej zarabiać! Właściwie to kupiliśmy literówkę domeny Discogs.

Każda domena internetowa składa się z jakiejś nazwy i rozszerzenia. Mamy na przykład domenę Discogs.com. Gdybyśmy mieli Discogs.pl bardzo możliwe, że ktoś w Polsce, wpisałby Discogs.pl. Słyszał gdzieś nazwę „Discogs” i z przyzwyczajenia wpisał „pl”. Była też taka możliwość, że ktoś pisał Discogs.com. Pisał to szybko, usłyszał tę nazwę trochę inaczej i wpisał bez jednej literki. Wtedy albo mu pokazywało, że taka strona nie istnieje. Albo, jeżeli my staliśmy się właścicielem takiej domeny z literówką głównej domeny – Discogs, bez którejś literki, gdzie literki były zamienione ze sobą miejscem, to wtedy taka osoba trafiała tam, gdzie my chcieliśmy, gdzie przekierowaliśmy ten ruch.

Kupiliśmy dziewięć takich domen. W ciągu 10 miesięcy mieliśmy przez nie 29 200 przejść. Robiliśmy to krok po kroku. Zaczęliśmy od tego, że kupiliśmy domeny i przekazaliśmy je do kancelarii prawnej eMediator Legal do opinii prawnej. 

Widzieliśmy, że na domenach jest ruch, więc zapytaliśmy, czy możemy przekierować je na nasz sklep. Odpowiedź brzmiała: NIE. Najzwyczajniej w świecie jest to nielegalne.

Najczęstsze błędy, jakie mogą wystąpić

Co dalej? Przecież już je kupiliśmy, musimy to wykorzystać. Tam jest ruch, tam wchodzą ludzie, którzy chcą kupić płyty winylowe. My nimi handlujemy. Musimy coś z tym zrobić!

Dostaliśmy wtedy ponowną odpowiedź: nie – nie możecie tego przekierować na żadną inną stronę, dlatego, że jest to nieuczciwa konkurencja, a to jest nielegalne. Taki ruch może być przekierowany tylko na stronę Discogs.

Pytaliśmy dalej: „czy zatem możemy przekierować ruch na stronę Discogs, ale nie na ich stronę główną, tylko na nasze płyty winylowe, które są wystawione na tej platformie, na nasz sklep na tej platformie?”. Kancelaria to sprawdziła i dostaliśmy opinię prawną, że można to zrobić. Wobec tego przekierowaliśmy ruch na stronę Discogs, czyli tam, gdzie ludzie chcieli wejść, tylko że bezpośrednio na nasz sklep.

Z dnia na dzień mieliśmy większą sprzedaż i było to legalne. Ludzie, którzy z pozoru nie trafiliby na tę stronę, być może dzięki temu, że mieliśmy wykupione domeny z literówkami, od razu trafiali na stronę Discogsa. Sam Discogs też ma z tego tytułu korzyść. Mało tego, jeżeli przez tę platformę ktoś kupił nasze płyty, to Discogs miał z tego prowizję. Pod kątem prawnym wszystko było w porządku.

Wszystkie podstawy, które musisz wiedzieć.

Robiliśmy to w sposób zupełnie legalny. Jeżeli kiedykolwiek chcielibyście skorzystać z tej mojej porady, radzę również, abyście skorzystali z kancelarii i uzyskali opinię prawną. Możecie zyskać ruch na stronie, jeżeli wykupicie wszystkie domeny z literówkami, ale również, jeżeli tego nie sprawdzicie – możecie wpakować się w niezłe tarapaty. Zawsze sprawdźcie, czy to, co chcecie zrobić, jest legalne.

Natomiast, co możecie zrobić, jeżeli to Wy inwestujecie dużo w domenę i nie chcielibyście, żeby ktoś Wam podbierał ten ruch? Możecie już na starcie wykupić domeny z literówkami dla siebie. W niektórych projektach, w których mamy duży budżet marketingowy wykupujemy domeny z literówkami. Mało tego, wykupujemy nie tylko domeny z literówkami, ale jeszcze odpowiednie rozszerzenia na przykład „.pl”, „.info”, „.org”.

Widzieliśmy, jak działają te literówki, ale przecież mamy wykupioną domenę CrateMonkey.com. Nie mamy rozszerzenia „.pl”. Wykupiliśmy również i to rozszerzenie oraz zaczęliśmy mierzyć ten ruch. Okazało się, że w perspektywie kilku miesięcy mieliśmy tam tysiąc przejść. Ludzie w Polsce, gdy o nas słyszeli, wpisywali rozszerzenie „.pl”. Nie wpisywali rozszerzenia „.com”. Wtedy od razu trafiali na naszą stronę. Przekierowaliśmy ich na cratemonkey.com.

Natomiast w przypadku domeny cratemonkey.pl do pewnego momentu pokazywało informację, że strona nie istnieje. Jeżeli ktoś chciał coś kupić, sprawdzić asortyment – pojawił się komunikat: strona nie istnieje. Oczywiście, można przeszukać Google, ale to strata czasu. Jeżeli zajmujecie się biznesem lub marketingiem, to na pewno wiecie, że nie wszyscy później to zrobili i część osób po prostu straciliśmy. Co za tym idzie – część marketingu, część pieniędzy po prostu straciliśmy.

Mam domenę z błendami!

Domena to jedna z takich rzeczy, w którą warto inwestować i od razu wykupić jej literówki oraz rozszerzenia. Szczególnie jeżeli zaczynacie od .pl, a jest opcja, że będziecie kiedyś działali globalnie. Wtedy rozszerzenia domeny takie jak „.eu”, „.com”, warto mieć od razu i dzięki temu rozwijać swój biznes bezpiecznie. Nie bać się, że jak będziecie chcieli się rozwinąć, być może tej domeny już nie będzie. Albo za jakiś czas się zorientować, że ktoś Wam podbiera ruch, bo Wasi klienci wpisują domenę z błędem i trafiają na stronę kogoś innego.

Jeżeli chcesz zasięgnąć opinii prawnej, mogę zaproponować Ci audyt prawny lub konsultacje z radcą prawnym z kancelarii prawnej Emediator Legal Bratek Kokoszka Świderska Sp. k.: https://marcinkokoszka.com/sklep-doradztwo/

Zachęcam również do skorzystania z oferty moich szkoleń z zakresu marketingu Marketing w małej firmie albo Marketing w małej firmie PRO: https://marcinkokoszka.com/sklep-szkolenia/

Dajcie mi znać w komentarzach, jak Wam się podoba temat o sposobach marketingu.

Co Wy myślicie o tym pomyśle związanym z domenami i literówkami?

1 thought on “Mam domenę z błendami! Wystarczył jeden kreatywny pomysł, a zacząłem dobrze zarabiać!”

Zostaw komentarz