Marcin Kokoszka Go BIG or Go HOME

Jesteś przedsiębiorcą i masz długi? To Ci pomoże z nich wyjść! #ODDŁUŻENIA

Oddłużanie przedsiębiorcy. Jak to zrobić w instytucjach państwowych? Czy układ ratalny się opłaca? Jak negocjować nowe warunki spłaty zobowiązania?


Czasami trzeba zwolnić w biznesie i przejrzeć pewne tematy, przejrzeć to, z jakiego powodu czasami mamy wyzwania i problemy.

W całej serii oddłużeniowej już był jeden film o przedsiębiorcach i dla przedsiębiorców, natomiast widzę, że jest spory niedosyt jeżeli chodzi o informacje. Prawdopodobnie tego nie doceniłem albo nie doszacowałem, nie wiem dlaczego. W każdym razie temat ten jest większy, dlatego nagrywamy kolejny materiał o tym, żeby pewne rzeczy powtórzyć, bo nie chcę pomijać kluczowych, najważniejszych dla mnie rzeczy, ale przede wszystkim uzupełnić, pokazać jakie są różnice i co można zrobić, jak dodatkowo można się oddłużyć, jakie w ogóle mamy możliwości jako przedsiębiorcy.

Jako przedsiębiorca, który też miał długi, miałem ogromne problemy z płynnością finansową i chyba trzeba to tak bardzo oficjalnie nazwać, bo miałem bardzo duże długi, mogę o tym trochę poopowiadać. Dodatkowo jako właściciel i współwłaściciel zarówno firmy oddłużeniowej jak i kancelarii, której klientami są osoby zadłużone, która wspiera właśnie w temacie oddłużeń, mam dużo doświadczenia i praktyki.

Do tego materiału pomogła mi się przygotować Gabriela Sienkiewicz, z którą przeprowadziłem wywiad oddłużeniowy, gdzie dużo więcej opowiadaliśmy jednak o osobach prywatnych, ale parę rzeczy o przedsiębiorcach też tam jest. Także jeżeli tu jeszcze nie znajdziecie jakiejś odpowiedzi, to serdecznie zapraszam do filmu zarówno tego pierwszego o oddłużeniu przedsiębiorców jak i do wywiadu z Gabrielą, w którym Gabriela odpowiada na pytania jakie są możliwości i co można zrobić.

Zresztą wiem, że część z Was którzy to oglądacie, zgłosiliście się już po poprzednich filmach i nawiązujemy współpracę. Wielu z Was jest w stałym kontakcie z Gabrielą i podejmujecie pewne kroki, żeby poprawić swoją sytuację finansową, co mnie bardzo cieszy. Ja byłem w trudnej sytuacji, już z tego wyszedłem i teraz rozwijam fajnie kolejne biznesy. Jestem dla niektórych osób takim wsparciem czy inspiracją do tego, żeby podjąć kroki w swoich sprawach, żeby wychodzić z tego, aby krok po kroku po prostu działo się lepiej u Was w życiu, w Waszych biznesach, żebyście za jakiś czas cieszyli się dużymi sukcesami i szczęściem w życiu.

Mam tutaj też materiały, żeby nie pomijać takich szczegółowych rzeczy. Ja jestem dobry w strategii, jestem dobry w planowaniu, w takich miękkich tematach, natomiast tam, gdzie rzeczywiście trzeba już taką prawną, twardą wiedzę, to wolę mieć tu kartkę, nie kozaczyć, że wszystko pamiętam, ale niczego dla Was nie pominąć.

Więc pierwsze to są rzeczy związane z tym, jaka jest ordynacja podatkowa i gdzie już są wskazane informacje, jakie macie prawa jako przedsiębiorcy, jakie mamy prawa, co możemy z tym zrobić. Zanim jednak tam pójdziemy, to dobrze by było zacząć od tego, żeby wszystko sobie poukładać i wyznaczyć konkretne cele. Musicie wiedzieć, co chcecie osiągnąć. A zrobić możecie zarówno w Urzędzie Skarbowym jak i w ZUS-ie. A przejdziemy od razu do tematów związanych z instytucjami państwowymi, żeby wiedzieć, co w ogóle można zrobić i co chcecie osiągnąć. Można w określonych przypadkach umorzyć część, a nawet cały dług. Natomiast dużo częściej stosowany jest układ ratalnych.

Ja i bardzo duża część moich klientów wychodzimy  z takiego założenia, że lepiej małą łyżeczką, ale cały czas. Żeby się nie zatkać, żeby w ogóle być w stanie to spłacać. Jeżeli moi klienci mają bardzo dużo do spłaty w Urzędzie Skarbowym czy w ZUS-ie, to chcą to odroczyć, albo dużo częściej chcą płacić w mniejszych ratach.

Oczywiście, dla każdego idealnym rozwiązaniem by było umorzyć ten dług, natomiast muszę uczciwie, szczerze powiedzieć, że to jest ciężkie do zrobienia i musisz spełniać konkretne przesłanki, muszą zajść konkretne sytuacje, żebyście mogli dostać takie umorzenie. Wtedy to już jest zawsze bardzo indywidualny temat, za każdym razem trzeba to skonsultować. Patrząc na to, ile już przerobiliśmy spraw, a nadal musimy się wspierać różnymi informacjami, ciągle wspierać się różnymi kodeksami czy konkretny przypadek podlega pod ewentualne umorzenie i mocno musimy się nastarać, żeby rzeczywiście do czegoś takiego doszło. Natomiast później tak, jak patrzę, to dużo częściej wchodzi jednak układ ratalnych, rozłożenie płatności na mniejsze raty. To jest coś, co pozwala nam dalej jako przedsiębiorcom funkcjonować, dalej się rozwijać, dalej działać i krok po kroku spłacać ten dług.

Dużo gorszym rozwiązaniem byłoby, oczywiście, niespłacenie tego, niezałatwianie tego układu ratalnego i poczekanie aż Urząd Skarbowy czy ZUS wejdzie na nasze konto i wtedy zabije nam płynność finansową. A jeżeli zabije nam płynność finansową, to też już w niektórych materiałach wcześniej mówiłem o tym, że dużo więcej biznesów upada przez brak płynności niż przez to, że ma słaby biznes. Bardzo dużo biznesów upadło, u których księgowo było na plusie, ale nie miało płynności. Tak samo tu jest jedna z takich rzeczy, gdzie Urząd może bardzo szybko zająć środki na rachunku.

Pamiętam jeszcze jak z 7-8 lat temu Urzędy działały w taki sposób, że można było nie zapłacić nawet około 8-9 miesięcy jeszcze nic nie było, odpisało się na jakieś pisma i nie zajmowali tych rachunków.

Obecnie z tego, co obserwuję, rozmawiam, to w granicach 2-3 tygodni od niezapłaconego terminu idzie pismo, po kolejnych kilku dniach rachunek jest zajęty, także trzeba działać szybko, sprawnie. Urzędy też się rozwijają, też działają coraz sprawniej, szybciej. Tam siedzą mądrzy ludzie, którzy ogarniają. Wiem, że w żartach czasami mówi się inaczej i może nie wszyscy w złości się ze mną zgodzą, ale trzeba przyznać, że coraz więcej osób w Urzędach po prostu ogarnia, czy to różnego rodzaju zaświadczenia, jak idziemy załatwiać, czy to jest Urząd Miasta, czy Urząd Skarbowy czy ZUS, to tam już od dawna mają komputery. Na liczydłach nikt tam nie liczy. Tam siedzą ludzie po studiach, którzy są kumaci, z którymi też się można dogadać, załatwić, którzy coraz częściej rozumieją przedsiębiorców.

Wiem, że tu mogą się pojawić komentarze, że ktoś tam nie do końca się z tym zgodzi i powie, że to nie jest tak. Również to rozumiem, bo też doświadczam zarówno ja, jak i moi klienci różnych sytuacji, natomiast nie można generalizować tego i nie można mówić, że z powodu jednej sytuacji wszyscy urzędnicy, czy wszystkie Urzędy są złe i wszyscy chcą nas tylko dobić. Bo podatki nie zawsze sprzyjają, ale z drugiej strony działamy w takim środowisku, w którym wiemy jakie są podatki, a przynajmniej jesteśmy w stanie z dużym prawdopodobieństwem określić, co się może wydarzyć. Skoro decydujemy się na działanie i prowadzenie biznesu przy takich podatkach, w takim biznesie, w takim kraju, przy takim ZUS-ie, który jest, to powinniśmy się tego spodziewać.

Oczywiście, prowadzenie biznesu to jest ryzyko. Zawsze się na to narażamy. I jak już jest taka sytuacja, to oczekiwalibyśmy tego, żeby wtedy wszyscy wokół nas zrozumieli i wspierali.

Z drugiej strony są inne biznesy, które też potrzebują dbać i walczyć o swoją płynność finansową, ale bywają też próby oszukania jakiegoś Urzędu, naciągnięcia, wykazania rzeczy, które tak naprawdę nie miały miejsca, więc też podchodzą do tematu z mniejszą ufnością.

Staram się tutaj pokazać, że jeżeli podchodzicie do tematu restrukturyzacji, do tematu swojego oddłużenia, to żebyście złapali taki złoty środek tego wszystkiego. Żebyście próbowali wyrównać szanse i spróbować zrozumieć też drugą stronę, żeby to nie było tak, że próbujecie na siłę jeden drugiego, bo tu nie chodzi o to, żeby ktoś komuś próbował coś udowodnić.

Tu chodzi o to, żeby ostatecznie była podpisana taka ugoda, żebyście byli dalej w stanie prowadzić ten biznes. A ego, czy to była Wasza wina, czy mieliście na to wpływ, czy ktoś Was dobrze czy źle potraktował, to już jest coś, co w tym przypadku trzeba schować do kieszeni i krzyki czy burzenie się powinno być odłożone na drugi plan. Tym bardziej, że krzykami czy protestami, większe społeczności niż przedsiębiorcy próbują załatwić swoje sprawy. To są inne grupy osób, które są po prostu liczniejsze, mogące głosować i zdobyć uwagę państwa czy polityków. A przedsiębiorcy cały czas lecą do przodu, patrzą na swój biznes, na to, jak się dalej rozwijać.

Miałem rozmowę na ten temat i ciężko by było zorganizować protest przedsiębiorców, bo każdy zamiast jechać na ten protest, powiedziałby, że ma roboty na trzy dni czy miesiące do przodu, czy trzy dni wstecz już ma zaległości i musi poogarniać.

Myślę, że tu nie ma co krzyczeć, unosić się dumą, tylko trzeba popatrzeć jakie są przepisy i możliwości, a są możliwości i należy je wykorzystać. Bo nie o to chodzi, żeby wchodzić w rolę ofiary w tym momencie, tylko chodzi o to, żeby być skutecznym. A uważam, że to powinna być jedna z podstawowych wartości przedsiębiorców. Dlatego ludzie często są przedsiębiorcami, bo są sprawczy, skuteczni, robią rzeczy tak, żeby osiągnąć dany efekt. Tu tak samo należy na to spojrzeć, czyli wyznaczyć sobie cel, sprawdzić jakie w ogóle są możliwości, jakie muszą być przesłanki do tego, żeby rozłożyć coś na raty, jakie dokumenty potrzebujecie. Ale nie w momencie, kiedy Urząd Was do tego wezwie. Te wszystkie rzeczy są jasno wypisane. Jeżeli wejdziecie na stronę Urzędu czy na naszego bloga, w którymś z artykułów są informacje, jakie są potrzebne dokumenty, więc jesteście w stanie wcześniej się o tym dowiedzieć.

Później jak was Urząd wzywa, bo też już miałem takie rozmowy, i przychodzą ludzie, mówią: jak to jest w ogóle możliwe? Wysłałem pismo, a oni mi dali 14 dni na załatwienie zaświadczeń, na które czeka się 21 dni. Jak? To jest nienormalne!

Fakt, to jest nienormalne, ale wcześniej można było sobie sprawdzić i zobaczyć, że takie zaświadczenia mogą być potrzebne. To, że akurat w swoim banku na coś tyle czasu czekasz, to nie jest kwestia Urzędu, tylko banku, w którym podjąłeś decyzję, że chcesz mieć konto. Tu tak samo znowu jesteś w stanie już wcześniej przygotować się do tych rzeczy. Więc zobacz wcześniej, jakie dokumenty potrzebujesz. Nie chodzi o to, że musisz idealnie złożyć wniosek, bo naprawdę ciężko jest złożyć tak wniosek, żeby w Urzędzie powiedzieli, że tu wszystko było idealnie, już nic nie trzeba dosłać. Bardzo często trzeba dosyłać pewne rzeczy i to nawet nie dlatego, że coś nie zostało złożone, ale że np. oczekują w Urzędzie dodatkowych wyjaśnień i to też należy zrozumieć.

Ty siedzisz w tym biznesie i wszystko o tym wiesz. My z Tobą siedzimy, rozmawiamy, przygotowujemy te dokumenty i dużo rzeczy wiemy. A w Urzędzie ktoś dostaje stertę dokumentów, z których wynika to, co jest napisane, czyli kilka suchych informacji na temat biznesu i zanim ktoś podejmie taką decyzję, może chcieć poprosić o dodatkowe informacje. I to też nie jest tak, że ta osoba nie powinna o to pytać. Jako osoba, która normalnie, legalnie prowadzi biznes w Polsce, nie chcielibyście, zarówno Wy jak i ja nie chciałbym tego, żeby urzędnicy wszystkim na wszystko pozwalali. Żebyśmy zaraz mieli konkurencję, która nie płaci podatków. Przecież zyskuje przewagę konkurencyjną rzędu kilkadziesiąt procent i może robić tańsze usługi, bo nie płaci podatków, bo np. nie płaci ZUS-u.

Więc to nie jest w interesie Twoim czy moim, żeby Urząd każdemu zgadzał się na wszystko. Raczej chodzi o to, żeby sprawdzić czy rzeczywiście to był jakiś wypadek przy pracy, czy to są jakieś przesłanki, czy to być może jest śmierć takiego przedsiębiorcy, żeby dzieci tego nie dostały w spadku, żeby komuś tak naprawdę nie zrobić dodatkowej krzywdy. I to za każdym razem, tak, jak mówię, to jest indywidualne podejście do tego tematu. Natomiast rzeczywiście, jeżeli chodzi o przedsiębiorców, można negocjować praktycznie wszystko. Oczywiście z różnym skutkiem i efektem, nie zawsze wszystko da się umorzyć, ale walczyć o to również można.

Można rozłożyć to na raty, można zrobić odroczony termin płatności w instytucjach państwowych jak i – teraz może już przejdziemy do tematów stricte pomiędzy przedsiębiorcami, pomiędzy przedsiębiorcą a pracownikiem. Wszędzie tam można negocjować. Jeżeli macie gdzieś zaległość, należy do tego usiąść i zastanowić się, jak chciałbyś to spłacić, albo co chciałbyś z tym zrobić. Czy jesteś w stanie to spłacić, jeżeli dostaniesz odroczony termin płatności. Czy jeżeli ktoś Ci to rozłoży na raty. I podobny mechanizm, jak w sytuacjach, o których mówiłem wcześniej – zaczynamy od tego, żeby wyznaczyć sobie cel. Jeżeli tych rzeczy jest dużo, to, oczywiście, ciężko jest wyznaczyć cel, bo ktoś powie: Marcin, ja muszę spłacić rzeczy za 300 / 400 / 600 tysięcy złotych / za milion złotych. Miesięcznie mam kilkanaście tysięcy / kilka tysięcy złotych przychodu i co z tego? Ktoś mi odroczy np. jakąś płatność w terminie, to fajnie, w pierwszym miesiącu zapłacę komuś innemu z kim pójdę na układ ratalnych, ale w drugim miesiącu, jeżeli mam zapłacić to, co było odroczone w terminie, to już nie zapłacę drugiej raty z umowy.

Więc tutaj znowu trzeba bardzo rozsądnie do tego podejść, policzyć to i zobaczyć, jakie mogą być konsekwencje. Nie poddawać się, bo to, że za pierwszym razem dostaniemy odpowiedź, że się nie da – bardzo niedawno załatwialiśmy, też były telefony z naszej strony, reprezentowaliśmy klienta. Akurat tam była flota samochodów przy leasingu. Było bardzo blisko wypowiedzenia, dosłownie to już szło nawet nie na dni, a na godziny, gdzie było do wypowiedzenia. Pierwsza odpowiedź była, że w ogóle nie ma możliwości, żeby tu o tym rozmawiać, że tam już szanse były dane. Krok po kroku był telefon do innej osoby, była prośba o przełączenie do kolejnej osoby, była wysłana odpowiednia dokumentacja, rozmowa, pytanie i na koniec dnia mieliśmy do podpisania ugodę, gdzie nie została wypowiedziana praktycznie połowa floty samochodów u przedsiębiorcy, który po prostu bez tego nie byłby w stanie dalej funkcjonować. Przecież to jest narzędzie pracy. Jeżeli ktoś ma firmę transportową i ktoś mu wypowiada samochody, on je musi oddać, to z czego ma spłacić resztę. Trzeba mieć do tego możliwość dogadania się.

Dla mnie tamta firma leasingowa najnormalniej w świecie zrobiła dobrze dla siebie. Dlatego przedsiębiorca teraz zaczyna już płacić kolejne raty, dlatego, że jest w stanie funkcjonować i jasne, że wcześniej pewnych rzeczy nie ogarnął tak, jak być może ta firma leasingowa oczekiwałaby od niego w momencie podpisywania umowy tego leasingu, ale dobrze wiemy, że różne rzeczy w życiu się wydarzają i czasami jest super, nawet lepiej niż byśmy się spodziewali. Czasami, jak to się mówi – nieszczęścia chodzą parami. A czasem, mam wrażenie, że idą stonogą i jest jedno za drugim nieszczęście. Tak się dzieje, zarówno u mnie, jak u wielu innych osób, którym prowadzę doradztwa, oddłużenia, które współpracują z naszymi firmami i rozumiem to. Myslę, że coraz więcej instytucji finansowych jak i państwowych to rozumie, ale z drugiej strony chcą opierać się na konkretnej dokumentacji i rzeczach. To oni w tym momencie dyktują warunki.

Oczywiście, możecie powiedzieć: jak mi nie da ugody, to mu nic nie zapłacę. Ale myślę, że to nie jest dobra droga i to nie jest rozwiązanie tej sytuacji. To nie jest polubowne działanie, do którego ja namawiam, żeby jednak podejmować polubowne kroki, żeby próbować się dogadać, żeby podpisywać ugody i się z nich wywiązywać. A na koniec dnia, w momencie, kiedy już wychodzimy z tych wszystkich długów, jesteśmy z siebie dumni, że ostatecznie załatwiliśmy to w ten sposób, a nie w inny. Bo uciekając od długów i mówiąc: ja już mam takie długi, że nic ze mnie nigdy nie ściągniecie. To popatrz ile życia Ci zostało i zastanów się czy na pewno z Ciebie nic nie ściągną i czy do końca życia chcesz przed tym wszystkim uciekać. Czy w pewnym momencie nie podejmiesz decyzji o wyjeździe z kraju, to zastanów się, czy na pewno nigdy nie będziesz chciał tutaj wrócić i jaką wtedy będziesz miał sytuację, czy będziesz mógł podjąć normalną pracę. Czy będziesz mógł być przedsiębiorcą, jak to będzie wyglądało na emeryturze, jakie to wszystko będzie miało konsekwencje.

Więc ja bym w tym przypadku odrobinę emocji ostudził, a patrzył dużo bardziej na to, co nam mówią dokumenty, co nam mówi prawo, jakie mamy możliwości, nie poddawał się i zarówno w taki miękki sposób podszedł do tego, żeby wyznaczyć cele i krok po kroku się do tego przygotować. Ale też bardzo duża ilość prawa, dokumentów i tego, co też często Wam się należy – Wam / nam. Sam jestem przedsiębiorcą, więc czasem mówię “Wam”, czasem “nam”, ale po prostu to, co możemy zrobić. A mówię też “nam” nie tylko dlatego, że ja jestem przedsiębiorcą, ale że bardzo często Was reprezentujemy w tych sprawach zarówno jako firma oddłużeniowa jak i jako kancelaria prawna.

Trochę tutaj jest reklamy, ale tak też wygląda ten kanał. Ja Wam, mam nadzieję, daję bardzo dużo. Po komentarzach widzę wartości. Czasami, jeżeli są sytuacje takie, w których część rzeczy załatwicie sobie sami, to jest bardzo fajne, bardzo dobrze. Ale część rzeczy mówicie: tutaj już nie ma opcji. 6 rzeczy sobie załatwiłem, 3 rzeczy musicie mi pomóc, bo te pozostałe rzeczy nie będą miały sensu, jeżeli nie ogarniemy wszystkiego do końca.

Zostaw komentarz