Marcin Kokoszka Go BIG or Go HOME

Czym jest inflacja i jak z nią w dzisiejszych czasach walczyć?

Jak w bezpieczny sposób zrobić, aby to pieniądze pracowały na nas, a nie my na pieniądze? Podaję przykłady, które wg mnie mają tutaj sens.


A dzisiaj porozmawiamy sobie na temat bardziej ekonomiczny – chyba tak można by było powiedzieć – o inflacji. Dlatego, że duża część osób, która mnie tutaj ogląda to osoby, które inwestują, które odkładają pieniądze i to co ich najbardziej boli to jest inflacja, głównie tych, którzy odkładają, a niekoniecznie inwestują.

Dzisiaj chcę porozmawiać na temat tego jak walczyć z inflacją, jak się ustrzec przed nią, bo właściwie z inflacją nie wiem czy my na poziomie takim zwykłych ludzi jesteśmy w stanie jakoś walczyć. To bardziej rządy, banki.

Natomiast jeżeli chodzi o nasze poczynania, to my możemy bardziej dostosować się do tego. Przede wszystkim, żeby nie tyle walczyć z samą inflacją, ale to, żeby mieć na tyle dużo pieniędzy, ile można za to było kupić towarów jeszcze jakiś czas temu, bo tym właśnie jest inflacja.

Inflacja powoduje, że za te same pieniądze za jakiś czas będziesz mógł kupić mniej towaru. Złośliwi bardziej w branży nieruchomości mówią, że to nie nieruchomości drożały, tylko pieniądz tracił na wartości, przez co trzeba było więcej tych pieniędzy zapłacić za nieruchomości, a że tylko nieruchomości to jest ten taki gwarant.

Inni znowu mówią, że tylko złoto. Odkąd nie ma bezpośredniego związku pieniądza ze złotem, to oczywiście złoto idzie w górę. Ale to nie jest tak, że złoto jest więcej warte, tylko pieniądze są mniej warte.

Być może coś w tym jest. Nie wiem czy pamiętacie jak 15-20 lat temu 10złotych to był normalnie jakiś tam pieniądz. Pamiętam, jak jechałem na wycieczkę szkolną i dostałem 10zł na wyjazd i za to można było normalnie sobie jakieś rzeczy kupić, zjeść, pamiątkę przywieźć itd. Dzisiaj, wiadomo, potrzeby życiowe się zmieniły, inaczej człowiek funkcjonuje, ale jak sobie myślę o 10zł, raczej już jest tak, że te ceny są zupełnie inne i dziecku dzisiaj dałbym więcej na tą wycieczkę niż 10zł. Nie dlatego, że jestem innym rodzicem, tylko dlatego, że po prostu są inne czasy i ten pieniądz mam zupełnie inną wartość.

I teraz jeżeli Wy macie pieniądze i trzymać je w skarpecie, albo na lokacie już nawet na tym oprocentowaniu, które jeszcze rok temu było, czyli szalone 1,5%, dzisiaj mają 0,5%, a przecież są banki, które już zrobią 0,1%, a nawet 0,01%, jeszcze od zysku trzeba zapłacić podatek dochodowy, co jest w ogóle szalone, bo w tym przypadku jeżeli sobie popatrzymy, że pieniądz tak naprawdę stracił na wartości, a tylko dlatego, że mamy ich trochę więcej, to od tego trochę więcej musimy jeszcze zapłacić dochodowy, co sugerowałoby, że coś na tym zarobiliśmy, to jest naprawdę szalone. Ale tak jest. I teraz co my z tym możemy zrobić?

Jeżeli już wiemy, czym jest inflacja i jak ona działa, to powinniśmy się skupić na tym, żeby teraz kolejne nasze działania spowodowały, że zarobimy na tych pieniądzach więcej niż jest inflacja. Nie tylko złoto jest ostatnio na swoich historycznych górkach, ale inflacja też przez ostatnie kilka lat. Nie mówię o tym, co działo się dwadzieścia kilka lat temu, gdzie inflacja umiała sięgać setek procent, ale to, co działo się przez ostatnie lata, to było raczej na poziomie 1-2%.

Teraz prognoza jest na 4,6%, tak było na początku roku, co jest dużą ilością. Wyobraźcie sobie, że macie odłożone 1000zł, to z tego 46zł jeżeliby liczyć w dół po prostu stracicie, bo będziecie musieli za rok wydać 1046zł, żeby kupić to samo co dzisiaj kupujecie za 1000zł. Dużo niedużo. Może przy tym tysiącu powiecie: oj tam. Ale jeżeli codziennie tak się dzieje, jeżeli tak się dzieje rok po roku, to nagle się okazuje, że po kilku latach, rzeczywiście, wypadałoby dostać podwyżkę, albo zarabiać więcej.

Jedną z popularniejszych rzeczy przy inwestowaniu, przy zarabianiu, przy dochodach pasywnych, co się słyszy, o czym mówią szkoleniowcy, że niech pieniądze pracują na ciebie, a nie ty na pieniądze. To jest bardzo fajne. Tylko jak zrobić, żeby to jeszcze było w miarę bezpieczne. Jakie mamy możliwości; podam trzy rzeczy, które wg mnie mają sens, i to nie jest tak, że daję jakąś rekomendację, tylko mówię, które wg mnie mają sens, a które być może nie są takie do końca oczywiste.

Pierwsza, to są akcje. Pomyślicie: Marcin, ale ostatnio akcje poleciały w dół, giełda w ogóle zachowuje się irracjonalnie, czasem leci w górę, czasem w dół. Ale Wy macie zainwestować w akcje, które dają dywidendy, akcje dywidendowe. I nie chodzi o to, żeby na tych akcjach zarabiać. Wiecie, zrobię tu osobny odcinek o akcjach dywidendowych. W akcjach kiedyś chodziło o to, że kupujesz akcje firmy i jak ta firma zarabia, to dostajesz część tego zysku. Ma to sens? To jest tak jakbyś był udziałowcem danej firmy, bo jesteś.

Później to się zmieniło i dzisiaj giełda kojarzy się bardziej z hazardem, bo mamy zarobić na tym, że jesteś udziałowcem w danej firmie. Więc jeżeli sobie popatrzymy na to, zachęcam Was do zobaczenia całego tego odcinka, który pojawi się tu na kanale o akcjach dywidendowych i wtedy tam dokładnie będzie to wytłumaczone, natomiast możecie mieć po kilka, kilkanaście, kilkanaście może to jest rzeczywiście dużo, ale kilka % możecie otrzymać dodatkowe, szansa, że po prostu takie akcje pójdą w górę.

Ale to ma sens tylko, jeżeli patrzycie na to w dłuższej perspektywie, że rzeczywiście te akcje niezależnie od tego czy pójdą w górę, czy pójdą w dół, to zarabiacie na dywidendzie, a nie na tym, że później sprzedacie drożej te akcje.

Na podobnej zasadzie i na drugim miejscu tutaj, i to nie jest tak, że któryś jest lepszy, któryś gorszy, tylko po prostu jako pozycja druga, to są nieruchomości. Mówiłem tu, kilka razy już o tym, pokazywałem też jak zarabiałem na nieruchomościach, na flipowaniu. To jest po prostu biznes, to nie jest inwestowanie nie wiadomo jakie. To jest po prostu tak, jak w sklepie: kupię taniej sprzedam drożej.

Ale jeżeli i kolejna rzecz, że nie wiem co teraz będzie w nieruchomościach. Jeszcze pół roku temu, tu możecie sobie historyczne odcinki zobaczyć mówiłem, że nie przewiduję tego, żeby szło bardzo mocno w górę i to nie z powodu koronawirusa, tylko mówiłem, że tak prawdopodobnie będzie. I mówiłem o tym, że prawdopodobnie to nie będzie w jakiś szalony sposób spadać ale pójdzie bardziej bokiem. Teraz prawdopodobnie spadnie, ale też tego nikt nie jest w stanie jakoś super mocno przewidzieć.

I dlaczego teraz może być dobry czas nieruchomości? Po pierwsze rzeczywiście prawdopodobnie da się trochę taniej kupić, nie dlatego, że cały rynek pójdzie bardzo mocno w dół, ale będą takie osoby, które będą zdesperowane, żeby sprzedać, wtedy jeżeli macie kapitał dodatkowo gdzieś tam, kredyty są na gorszych warunkach udzielane, bo są i droższe i po prostu większy wkład własny musi być, więc odpadają wszystkie osoby bez kapitału.

Jak macie kapitał, a kapitał chcecie chronić przed inflacją, to być może to ma sens, żeby kupować nieruchomości w dłuższej perspektywie. Prawdopodobnie wzrosną na wartości w dłuższej perspektywie, chociaż tego nikt nie zagwarantuje, ale dodatkowo coś w formie dywidendy otrzymujesz kasę z nieruchomości z czynszu, jeżeli uda Ci się to dobrze wynająć. A to jest tak, że jeżeli poświęcisz odpowiednio dużo czasu, to w końcu to się zadzieje lub możesz to zlecić komuś innemu.

Ale czy w tym przypadku, jeżeli robisz taki najem, to jest tak, że te pieniądze pracują na ciebie? Niekoniecznie. Jednak jesteś w to zaangażowany i to jest normalny biznes, chyba że całkowicie gdzieś tam delegujesz na zewnątrz, ale wtedy ta rentowność jest odrobinę niższa, zależy jaki jest Twój cel.

Natomiast, jeżeli byś tylko chciał kupić, żeby stało, żeby gdzieś tam w przyszłości rosło na wartości, to już w ogóle nie wiem czy to jest dobre rozwiązanie. Tu być może już bardziej złoto, o tym zrobię osobny odcinek. Natomiast to nie jest w dzisiejszych moich jakby takich rekomendacjach, żeby jakoś walczyć z inflacją. Mówię o tym, że to nie jest walka, bardziej dostosowanie się do tego.

Ostatnia rekomendacja, to znajdź dobre inwestycje, które są większe niż 4,6%. To, co jest rekomendowane właśnie tutaj… Nie rekomendowaną, ale proponowaną opcją na to, ile będzie wynosiła inflacja. Oczywiście tu zachęcam do siebie, w mikroleasingu płacimy 7% w skali roku.

Jeszcze niedawno ludzie porównywali to do lokat, czy do innych inwestycji i mówili: Bo tam na lokacie 1,5%, a u was 7%. Ja mówię: no dobra, ale przecież na tej lokacie to wam inflacja zjada cały zysk, teraz to to już jest gwarantowane. Ja tu w ogóle zrobię odcinek na temat tego, że lokata jest gwarancją straty; gdzie się mówi: pewne jak w banku, tylko w lokaty. A jak dzisiaj idziecie na lokatę, to macie gwarancję straty, nie takiej papierowej, bo dostaniecie z powrotem ile włożyliście, tylko za to mniej kupicie. Więc to jest gwarancja, nagram na ten temat cały materiał.

Zachęcam do inwestycji takich, gdzie jest w okolicach… Oczywiście znowu nie 25%, 50%, widziałem takie oferty 55%. Jak coś wygląda na 55%, to jest tak mało realne, że naprawdę sprawdźcie to 100 razy. Jeżeli gdzieś macie kilkunastu procentowe, być może, ale sprawdźcie to, może już nie 100 razy ale 10. Ale to, co jest realne w dobrym biznesie, to gdzieś tam pomiędzy właśnie te 6% a 10% to jest możliwe.

Oczywiście to wszystko zależy od tego, jak dobry jest biznes, bo są, oczywiście, tak mocne biznesy, tak stabilne, niektóre są tak naprawdę stabilniejsze od państw, jeżeli działają globalnie i mają rating lepszy niż państwa i ich wiarygodność jest większa niż państwo, więc biorą na bardzo mały procent, ale wtedy znowu się nie chronicie przed efektem inflacji. Więc musicie znaleźć na tyle wiarygodne firmy, na tyle dobre biznesy, żeby były bezpieczne, ale takie które jeszcze dają odpowiedni procent. Czyli to, co gdzieś tam proponuję, to jest gdzieś tam od tych 6% do 10% myślę tak maksymalnie. Bo też jest tak, że jak ktoś daje 12%, 15%, to dlatego, że może, albo musi po prostu, żeby pozyskać tych inwestorów i tak jest.

Też kiedyś gdzieś dawałem większy procent, wprost mi ludzie pisali i mówili: to nie może być prawdą. Mnie stać dzisiaj, żeby dać większy procent, ale daję 7%, bo to brzmi dużo bardziej wiarygodnie. Jestem tu bardzo szczery w tej wypowiedzi. Inwestorzy przychodzą i wiedzą, że od pewnej kwoty to jest negocjowalne, bo mnie na to stać. Ale też musi to wyglądać wiarygodnie, a dwa po prostu już wyrobiliśmy sobie odpowiednią markę, renomę i przychodzą klienci i możemy tyle płacić, co i tak jest wielokrotnie więcej niż na zwykłych lokatach, niż na innych obligacjach, gdzie też trzeba się nad tym naprawdę mocno zastanowić i zobaczyć co będzie się działo. Bo jak popatrzycie sobie na obligacje, ich tu dzisiaj nie rekomenduję, to popatrzcie jak to funkcjonowało, jak często one były rolowanie. Jeżeli teraz one nie będą rolowanie, czyli spłacane kolejnymi obligacjami, to jestem bardzo ciekawy jaką opinię za dwa lata będą miały obligacje; ile obligacji korporacyjnych po prostu gdzieś tam nie pyknie.

Więc zobaczcie sobie historycznie, zobaczcie co może się dziać. Zbierajcie wiedzę, albo korzystajcie z porad osób, które ten czas poświęciły na to za Was.

Ja też tego odcinka w całości nie przygotowałem sam. Ja też współpracuję z osobami, które poświęcają na to czas, żeby to przeanalizować, i żeby niektóre z moich pomysłów, co też myślałem i mówię: Sprawdź tą obligację, może akurat. To oni mi doradzili i powiedzieli: Marcin, to nie jest najlepsza opcja, żeby dzisiaj rozmawiać o tych obligacjach i to nie będzie dobra opcja przez najbliższe dwa lata, a później zobaczymy, jak to będzie wyglądało.

O złocie teraz też nie mówię, bo tam jest inny cel inwestowania w złoto. Zrobimy cały osobny odcinek na ten temat, ale nie żeby chronić się przed inflacją.

Ok. Mam nadzieję, że to był wartościowy dla Was odcinek. Zachęcam Was do subskrypcji tego kanału. Jeżeli macie jakieś pytania, z czymś się zgadzacie lub się nie zgadzacie, piszcie w komentarzach, ja bardzo chętnie odpowiem, wejdę w rozmowę.

Zostaw komentarz