Błąd, który wynieśliśmy z szkoły, a który bardzo przeszkadza w prowadzeniu biznesu! Czy domyślasz się o jakim błędzie będzie mowa? Coś Ci przychodzi do głowy? Popełniasz taki sam błąd w swoim biznesie? Zapraszam w takim razie do sprawdzenia w materiale.
Cześć! Widziałeś już mój najnowszy film na YouTubie. Jeżeli przegapiłeś, to zachęcam do uzupełnienia materiału nt. “Błąd, który wynieśliśmy ze szkoły, a który przeszkadza w biznesie”.
Witaj! Jestem seryjnym przedsiębiorcą, a na tym kanale dzielę się swoją wiedzą z zakresu budowania biznesu, marketingu, sprzedaży, budowania zespołu i wielu innych dziedzin w związku z budowaniem biznesu, rozwojem osobistym.
Chcesz być na bieżąco? SUBSKRYBUJ: http://bit.ly/SubMarcinKokoszka
Jeżeli wolisz odsłuchać, podcast dostępny tutaj:
Błąd, którego nauczyłeś się w szkole, a który przeszkadza w biznesie
Dzisiaj porozmawiamy sobie na temat tego, w jaki sposób przekładamy, to czego nauczyliśmy się w szkole na prowadzenie biznesu. Błąd, który wyniosłeś ze szkoły, a który jednocześnie bardzo przeszkadza Ci w odpowiednim prowadzeniu biznesu.
Dlaczego tak naprawdę nam to nie służy?
Zanim przejdziemy dalej powiem, że chodzi o naszą atencję, o to na czym się skupiamy! Czytałem niedawno jedną książkę, w której było pewne pytanie. Teraz właściwie chcę zadać trzy pytania. Wydaje mi się, że dwa będą super proste, a jedne trochę trudniejsze.
Co jest dla was ważniejsze rodzina czy pieniądze? Oczywiście zakładam odpowiedź, że w 90 procentach przypadków, jak nie więcej będzie:
“Oczywiście, że rodzina, Marcin”
Drugie pytanie: czy dla was ważniejsze jest zdrowie, czy pieniądze?
No i tutaj:
“Oczywiście Marcin, że zdrowie”
Zakładam, że w 9 na 10 przypadków tak jest.
No i trzecie pytanie tak jak mówiłem będzie pewnie trochę trudniejsze. Jest pytanie o to, czy ważniejsza jest rodzina czy zdrowie? Mamy dwie bardzo wysokie wartości życiowe dla większości osób i moglibyśmy powiedzieć:
“No tak, jak nie będzie zdrowia to będę ciężarem dla rodziny. No, ale kiedy zadbam o zdrowie, a nie zadbam o rodzinę. Ciężko. Ciężko tu odpowiedzieć”
Tak naprawdę żeby zobaczyć, co dla nas jest ważne – myślę, że wystarczy spojrzeć w nasz kalendarz i zobaczyć ostatni tydzień, ostatni miesiąc, być może ostatni kwartał i policzyć, ile godzin zainwestowaliśmy czy poświęciliśmy w nasze zdrowie, nasze pieniądze, a ile w rodzinę.
Nagle się może okazać, że te proporcje nie do końca są takie jak odpowiedzi na poprzednie pytania
Możecie powiedzieć:
“No tak, Marcin, ale przecież pracuje dla rodziny. Przecież muszę zarabiać pieniądze.”
Tak, oczywiście jak najbardziej! Na razie tu mówimy o pewnym teście, o tym żeby coś zobaczyć i sobie uświadomić. Przejdźmy już może nie tyle ile godzin, bo możecie powiedzieć:
“Wiesz? Jeżeli chodzi o czas, to nie chodzi o to, że liczy się ilość, tylko jakość!”
Jeżeli nie chodzi o liczbę godzin, które gdzieś tam pracujemy albo jesteśmy z rodziną, albo dbamy o zdrowie, no to popatrzmy może na to:
- ile książek przeczytaliśmy właśnie o zdrowiu,
- ile o relacjach,
- a ile o karierze,
- o zarabianiu pieniędzy,
- o zdobywaniu kompetencji,
- ile kursów z poszczególnych tych miejsc przerobiliśmy,
- a może ile pieniędzy zainwestowaliśmy właśnie w naszą karierę,
- ile pieniędzy w rodzinę,
- a ile pieniędzy w nasze zdrowie.
Myślę, że wiecie do czego dążę. Tak naprawdę pewne rzeczy sobie myślimy, a prawda jest trochę inna. Jednak życie pokazuje, że to w trochę inny sposób funkcjonuje.
Dlaczego o tym mówię w kontekście szkoły?
Cały czas chodzi o naszą uwagę, o naszą atencję, o to na czym się skupiamy.
Co wynieśliśmy ze szkoły? Błąd, oczywiście.
Po pierwsze, kiedy sobie przypomnisz, jak miałeś być może kiedyś słabszą ocenę, to był zupełnie inny ładunek emocjonalny niż w momencie, kiedy miałeś dobre oceny. Powiedziałbym że w moim przynajmniej przypadku takie 3/4 to był standard. Jedynka to było słabo, piątka raczej zaskoczenie. Oczywiście zależy od przedmiotu i możecie powiedzieć, że to zależy. Pewnie, że tak.
Natomiast zauważcie, że w momencie kiedy być może część z was nigdy takiej sytuacji nie miała. Miałem kiedyś na półrocze jedynkę i to było dużo większe zaangażowanie wszystkich wokół, jakiejś takiej większej motywacji do tego, żebym z jeden podciągnął na dwa. Zupełnie coś takiego się nie wydarzało w momencie, kiedy miałem z jakiegoś przedmiotu trójkę, żeby była czwórka.
Oczywiście fajnie byłoby gdyby poszło w górę, ale zobaczcie, jeżeli masz jedynkę albo dwójkę, to o ile bardziej ktoś chce żebyś poszedł właśnie o oczko wyżej niż żebyś poszedł z czwórki na piątkę.
W momencie, kiedy pisaliśmy jakiś egzamin skupialiśmy się zazwyczaj na dwóch rzeczach. Po pierwsze na błędach, które popełniliśmy, a po drugie na brakach. Na brakach, czyli na tym czego nie potrafimy, z czegoś mamy jeden albo dwa. Jak już masz 3-4 to jest OK.
W biznesie jest zupełnie odwrotnie
Braki delegujemy. Moglibyśmy delegować, powinniśmy delegować. Być może zdobyć podstawową wiedzę. W wielu miejscach, gdzie mam niski poziom kompetencji staram się wiedzieć, co należy zrobić, ale już niekoniecznie jak to zrobić. Wtedy to deleguje dalej.
Natomiast w biznesie powinniśmy się właśnie skupić na tym, w czym jesteśmy dobrzy. Jak z czwórki zrobić piątkę, a jak z piątki zrobić szóstkę? Budować biznes na swoich mocnych stronach!
Czy my tak robimy?
Popatrzmy właśnie na to, jak często w swoich firmach, w swoich biznesach zachowujemy się właśnie tak jak nauczyciele, uczniowie, czy rodzice w stosunku do tych słabych ocen.
Na czym my się przede wszystkim skupiamy?
Oczywiście powiemy, że na najlepszych klientach, na naszych najlepszych produktach. Na tym, żeby się rozwijać cały czas. W praktyce kiedy sobie przypomnisz swoich ostatnich kilku klientów to dla którego klienta szybciej realizowałeś, na kogo wiadomości szybciej odpowiadałeś? Czy na klienta który był po prostu: spokojnie zamówił sobie, zapłacił w terminie? Czy raczej kogoś, kto wymagał większej uwagi, atencji? Nie mówię od razu, że to była jakiś awanturnik tak. Tylko taka osoba, która zażądała tej atencji od Ciebie.
Jeżeli popatrzysz na rekrutację tak samo: Ty musisz na każdym poziomie wiedzieć do czego dążysz, czego chcesz, jakie są twoje cele, żebyś nie poświęcał więcej czasu. Kiedy już masz zespół i osoby które trzeba za uszy ciągnąć, żeby było lepiej? Jak nie zrobisz lepiej, no to będę musiał cię zwolnić.
Nie poświęcamy czasu osobom, którym idzie dobrze. Dlaczego? Bo im idzie dobrze. Traktujemy to jako standard. Zamiast poświęcić czas właśnie tym osobom, którym idzie dobrze, żeby szło im bardzo dobrze i żeby jeszcze więcej było takich osób właśnie być może trzeba je na nowo rekrutować.
Musimy wiedzieć, czego potrzebujemy, jakich kompetencji, do czego dążymy w momencie, kiedy rekrutujemy. Dla przykładu, żeby nie zrekrutować osoby, która bardziej jest do nas podobna, która mówi to, co chcemy usłyszeć, a nie weryfikujemy tego, nie sprawdzamy. Niejednokrotnie widziałem, że w dłuższej perspektywie osoby, które być może nie potrafią się tak dobrze sprzedać na rozmowie rekrutacyjnej, były świetnymi osobami do współpracy. Dużo lepszymi od tych, którzy potrafili zaczarować właśnie na rekrutacji. Tak oczywiście, to jest jedna z kompetencji – umiejętność rozmowy na rekrutacji.
Chodzi mi o to, żebyśmy popatrzyli na to w jaki sposób my poświęcamy swój czas, na co my patrzymy.
Na czym my się skupiamy, jak często próbujemy mając być może więcej niż jedną firmę? Jestem w takim przypadku, gdzie mam kilka firm. Kiedyś miałem maksymalnie 11 firm w jednym czasie. Prawie zawsze skupiałem się na gaszeniu pożarów.
Jak często Wy gasicie pożary? Jak często macie przestrzeń na to żeby wziąć i coś rozwinąć? Wziąłem i pracowałem nad tym, żeby wziąć i właśnie nie, nie skupiać się cały czas na gaszeniu pożarów tylko na tym, żeby gdzieś zarobić więcej pieniędzy, żeby któryś biznes rozwinąć lepiej, żeby gdzieś zbudować większą rentowność. To jest kluczowe w tym.
Popatrzcie tak jak mówiliśmy o tych ocenach, żeby z jedynki dźwignąć na dwa – to tutaj dużo bardziej się na tym skupiamy niż na tym, żeby z czwórki dźwignąć na piątkę. W momencie, kiedy my mamy na czymś stracić pieniądze na przykład tysiąc złotych to bardzo się skupiamy, żeby tego tysiąca złotych nie stracić. Mimo, że w tym czasie moglibyśmy zrobić coś, żeby zarobić np. 5000 zł.
Nie wiem czy w Waszym biznesie tak jest, ale u mnie często, że w zależności od tego na czym się skupiam, to albo nie tracę pieniędzy albo jestem w stanie dużo bardziej zarabiać. Dla mnie akceptowalnym jest to, żeby wziąć i nie skupiać się właśnie na tym, że gdzieś stracę tam pięćset złotych, czy tysiąc złotych. Trudno. Tak jest. Czasami tak jest, że na czymś stracisz pieniądze i nie ma problemu, tak długo jak długo skupiam się na tym, żeby gdzieś gdzie mam wysokie marże, gdzie dużo zarabiam, żeby na tym się właśnie skupiać i żeby to przynosiło po prostu na pokrycie wszystkich tych takich niedogodności tych sytuacji, w których gdzieś straciliśmy pieniądze i żeby jeszcze górka została.
Dajcie mi proszę znać, co o tym myślicie? Czy się z tym zgadzacie? Czy być może macie jakiś inny punkt widzenia? Wiedzieliście, że ze szkoły wynieśliśmy taki błąd? Popełniacie dokładnie taki sam błąd?
Szukasz pomocy?
Te i inne kwestie poruszam w moim autorskim 12 tygodniowy Programie Rozwoju Twojej Firmy. Zobacz agendę szkolenia tutaj: https://marcinkokoszka.com/produkt/12-tygodniowy-program-rozwoju-twojej-firmy-pakiet-podstawowy/
Potrzebujesz motywacji do działania? Zapraszam Cię do mojej grupy mastermindowej: https://marcinkokoszka.com/sklep-mastermind/
Potrzebujesz indywidualnego podejścia? Sprawdź moją ofertę doradztwa biznesowego: https://marcinkokoszka.com/sklep-doradztwo/
Informacje o moich szkoleniach znajdziesz tutaj: https://marcinkokoszka.com/sklep-szkolenia/
Zapraszam!